[Zwrotka 1]
Łatwiej dać unfollow, niż spytać co tam z tobą
Choćbyś sam zapłonął, wolą dać na Marlboro
Oczy jak okno, w nich film ludzie tworzą
Właśnie w nim ludzie płoną, właśnie w nim ludzie biorą
Krzyki nocą na pomoc, ktoś z chorą głową
Chciał ją leczyć żołądkową, trafił kogoś przypadkowo
Czekam na taryfę nocną, myślę dokąd to poszło
Kupiłem broń, skurwysyny aż się proszą
[Refren]
Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel
Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel
[Zwrotka 2]
Wszyscy opuścili mnie, miny krzywią się, zbroję się
Nie boję się, bronię się, ponieś mnie
Boże, daj mi sens – Boże, nie patrz w tył na reputacje, którą noszę
A ty nie mów mi, że jestem tu jak Mały Książę- nie żyjemy w książce
A ruchy rozkminione mam jak Tolkien
Obróci się dwa razy to, co złe i to, co dobre
I to mój po zmroku problem
Gdy widzę wzrok mój, pytam siebie ciągle
Czy czujesz coś jak człowiek, a ich odpowiedzi są gotowe
Kupiłem broń, ej, cele wyłącznie sportowe
Łatwiej dać unfollow, niż spytać co tam z tobą
Choćbyś sam zapłonął, wolą dać na Marlboro
Oczy jak okno, w nich film ludzie tworzą
Właśnie w nim ludzie płoną, właśnie w nim ludzie biorą
Krzyki nocą na pomoc, ktoś z chorą głową
Chciał ją leczyć żołądkową, trafił kogoś przypadkowo
Czekam na taryfę nocną, myślę dokąd to poszło
Kupiłem broń, skurwysyny aż się proszą
[Refren]
Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel
Teraz wszyscy opuścili mnie, bez pytań jaki wynik jest
A bliscy uśmiercili mnie, wiem, nie jestem bez winy też
Wszyscy opuścili mnie, bliscy uśmiercili mnie
W jury ocenili mnie, silniejszy niż nigdy cel
[Zwrotka 2]
Wszyscy opuścili mnie, miny krzywią się, zbroję się
Nie boję się, bronię się, ponieś mnie
Boże, daj mi sens – Boże, nie patrz w tył na reputacje, którą noszę
A ty nie mów mi, że jestem tu jak Mały Książę- nie żyjemy w książce
A ruchy rozkminione mam jak Tolkien
Obróci się dwa razy to, co złe i to, co dobre
I to mój po zmroku problem
Gdy widzę wzrok mój, pytam siebie ciągle
Czy czujesz coś jak człowiek, a ich odpowiedzi są gotowe
Kupiłem broń, ej, cele wyłącznie sportowe
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.