[Bridge: Ero, (Kosi)]
Czasem jest ciemno jak w dupie i czekasz na brzask
Każdego dnia masz naukę może zgubić Cię hajs
Nie wszystko tu możesz kupić (za jebane PLN-y)
Czasem większe pieniądze znaczą większe problemy
[Sokół]
Ja pierdole, nie jarzę, to on żyje?
Czuł jakby sztywny Max chwycił go za szyje
Najbardziej zawsze dłużą się te złe chwile
Jeszcze przed świtem podjeżdża pod jego wille
[Pih]
Czeka, obserwuje dom, zaciśnięte pięści
Skurwysyna potnie, rozbierze na części
Ostatni raz przeszłość kaleczy powieki
Od przemykania oczu przez dwa lata chodził ślepy
[O.S.T.R.]
Zgasły światła jak rozbita gwiazda o ziemię
Miał być on, wyszła ona, czy to prawda? Złudzenie?
Sylwetka znajoma niczym karma wspomnienie
Droga z piekła do czyśćca, randka z przeznaczeniem
[Pih]
To dopada go jak atak, nagle jak astma
Co do kurwy robi ta laska w domu Max'a
Kto wysłał SMS'a? Co stanie się teraz?
Podchodzi do niej, spotykają się spojrzenia
Ona przerażona, łza jej spływa na policzek
Jeszcze jeden jego krok i zacznie krzyczeć
W końcu rozpoznaje go, wybawił ją od kata
Wpada mu w ramiona, w ramiona mordercy brata
Czasem jest ciemno jak w dupie i czekasz na brzask
Każdego dnia masz naukę może zgubić Cię hajs
Nie wszystko tu możesz kupić (za jebane PLN-y)
Czasem większe pieniądze znaczą większe problemy
[Sokół]
Ja pierdole, nie jarzę, to on żyje?
Czuł jakby sztywny Max chwycił go za szyje
Najbardziej zawsze dłużą się te złe chwile
Jeszcze przed świtem podjeżdża pod jego wille
[Pih]
Czeka, obserwuje dom, zaciśnięte pięści
Skurwysyna potnie, rozbierze na części
Ostatni raz przeszłość kaleczy powieki
Od przemykania oczu przez dwa lata chodził ślepy
[O.S.T.R.]
Zgasły światła jak rozbita gwiazda o ziemię
Miał być on, wyszła ona, czy to prawda? Złudzenie?
Sylwetka znajoma niczym karma wspomnienie
Droga z piekła do czyśćca, randka z przeznaczeniem
[Pih]
To dopada go jak atak, nagle jak astma
Co do kurwy robi ta laska w domu Max'a
Kto wysłał SMS'a? Co stanie się teraz?
Podchodzi do niej, spotykają się spojrzenia
Ona przerażona, łza jej spływa na policzek
Jeszcze jeden jego krok i zacznie krzyczeć
W końcu rozpoznaje go, wybawił ją od kata
Wpada mu w ramiona, w ramiona mordercy brata
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.