0
Metropolis - Na pół etatu
0 0

Metropolis Na pół etatu

Metropolis - Na pół etatu
[Verse 1: Feelhip]
Mijają lata, wciąż o tym miejscu gadam
I chociaż mnie przeraża to jestem tu nadal
Wrosłem sercem w te mury, uzależnił smog mnie
Inhaluję nim umysł, każdy wers stąd jest
Alkohol, prochy, kluby, szybki seks, stołeczny zew
Zostawić chce śliski wiesz
Z tygodnia stres chcę odciąć grubą kreską
Sam wiesz jak jest - naćpani gubią przeszłość
Puste spojrzenia twarzy z szablonów
Daj spokój - nie znajdziesz w nich prawdy (zrozum)
Markowe metki, loga, firmy, szpansy
Synonim szczęścia przenosi ich w inny stan
Każdy jest sam, to cierpki stan popatrz
Oni chcą dymać, one chcą się kochać
Ćpają żeby się puszczać, piją żeby zapomnieć
Rano w pustym łóżku wbiją zęby w kołdrę
Czarno-biały świat typów po koksie
Których szczyt osiągnięć to podryw po dropsie
Idiotki, która mu za ten syf pociągnie
Pociągne z gwinta za nich, chociaż mam ich za nic
Prawdy zarys masz między wersami jak jadę
Po bicie brudnym jak trotuar za co kochasz Warszawę
Piepszony Mokotów! Kochany Mokotów!
Biorę fart za rękę i chcę się wyrwać z bloków
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?