[Zwrotka 1: Arach]
Układam po wybuchu bomby Te tris z ludzkich szczątek
Skrobiąc wersy jak małolata w wakacyjną wtopke
Od dawna rapową Polskę mam na dystans
Przyglądam się jej z bliska tylko lejąc do pyska
Wyzwiska budzą niesmak od pierwszego wyrazu
Jak otwarcie aborcyjnej kliniki tuż przy gimnazjum
Wśród wdupowłazów, hipokrytów urządzam męki
Mają ze mną przejebane jak typ z parkinsonem w bierki
Jestem swój a słabi czują jak skacze im puls
Matki przenosiły ich łyżką do pochwy z ust
Zrobię Bluetooth w chuj znów śrutków w tłumie
Oto bum wokół chujowych nut jak lód w gumie
Nie zrozumie tego jakaś forumowa cipa
Która pisze to samo wkoło jakby ktoś nie doczytał
Pisz to do pamiętnika wypierdalaj i nie wracaj
Zanim tata wpadnie do pokoju z niespodzianką w gaciach!
[Zwrotka 2: Scalpel]
Jesteśmy jak jebany frontsite ten track to shotgun
Kolejna porcja zakazane techniki, zimna wojna
Trzech typów bez ryjów na billboardach
Dla słabych klątwa, koszmar wyrafinowany chory styl na łączach
Tłusty jak gouda weź zamilcz teraz
Została z mózgu już tylko breja mówią, że to co moją
Nazywa się pancze przy nich nasze wersy
To jebany rakiet launcher od teraz znasz mnie
Szlifuję flow jak mantrę jebać trendy chłopak
Nie tędy droga spuszczam ten syf
Znasz nasz towar wdzieram sie w twój organizm
Jak martwica mózgu z rapem tak twardym
Jak tynk z ściany wojennego bunkru mój styl w stadzie babuch
To pierdolony biały kruk ścinam ich z nóg
Pozbawiam głów przyszedł komornik
Odebrać dług dla mnie to jest coś więcej niż
Tylko zajawka, więc odbezpieczam broń
Przystawiam ci ją do gardła jestem znany tu z chamstwa
Wchodzę na bit jak Raskal to Brain Dead dziwko
Sprawdzaj do góry łapy to jest napad!
Układam po wybuchu bomby Te tris z ludzkich szczątek
Skrobiąc wersy jak małolata w wakacyjną wtopke
Od dawna rapową Polskę mam na dystans
Przyglądam się jej z bliska tylko lejąc do pyska
Wyzwiska budzą niesmak od pierwszego wyrazu
Jak otwarcie aborcyjnej kliniki tuż przy gimnazjum
Wśród wdupowłazów, hipokrytów urządzam męki
Mają ze mną przejebane jak typ z parkinsonem w bierki
Jestem swój a słabi czują jak skacze im puls
Matki przenosiły ich łyżką do pochwy z ust
Zrobię Bluetooth w chuj znów śrutków w tłumie
Oto bum wokół chujowych nut jak lód w gumie
Nie zrozumie tego jakaś forumowa cipa
Która pisze to samo wkoło jakby ktoś nie doczytał
Pisz to do pamiętnika wypierdalaj i nie wracaj
Zanim tata wpadnie do pokoju z niespodzianką w gaciach!
[Zwrotka 2: Scalpel]
Jesteśmy jak jebany frontsite ten track to shotgun
Kolejna porcja zakazane techniki, zimna wojna
Trzech typów bez ryjów na billboardach
Dla słabych klątwa, koszmar wyrafinowany chory styl na łączach
Tłusty jak gouda weź zamilcz teraz
Została z mózgu już tylko breja mówią, że to co moją
Nazywa się pancze przy nich nasze wersy
To jebany rakiet launcher od teraz znasz mnie
Szlifuję flow jak mantrę jebać trendy chłopak
Nie tędy droga spuszczam ten syf
Znasz nasz towar wdzieram sie w twój organizm
Jak martwica mózgu z rapem tak twardym
Jak tynk z ściany wojennego bunkru mój styl w stadzie babuch
To pierdolony biały kruk ścinam ich z nóg
Pozbawiam głów przyszedł komornik
Odebrać dług dla mnie to jest coś więcej niż
Tylko zajawka, więc odbezpieczam broń
Przystawiam ci ją do gardła jestem znany tu z chamstwa
Wchodzę na bit jak Raskal to Brain Dead dziwko
Sprawdzaj do góry łapy to jest napad!
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.