0
Tadek Paliwoda - Pięć Dwa
0 0

Tadek Paliwoda Pięć Dwa

Tadek Paliwoda - Pięć Dwa
[Zwrotka 1]
Rodaków w gardłach codziennie tu mocna pali wóda
Poranki i noce, w kółko ta sama amplituda
Kłócą ze sobą się, tak że dostają prawie udar
Za przekonania kiedy jest bania, jeden drugiemu w ryj tu da
Po zakrapianej bibie u Ani wsiadają w auto
Chociaż na trzeźwo opowiadają, że to nie warto
Widzi to teść, widzi wuj, ale diabli pal to
Nie był napity bo jak wychodził z sali jak głupek robił salto
Nie ma co przesadzać bo dobry stan, bo jechał blisko
Nie ma co oceniać, przecież to tylko jeden wyskok
Piwko do piwka to małe piwko, przechodzi w błysk
Bez przesadyzmu, nie dramatyzuj, polej w pysk
Chluśniem, bo uśniem, to debil, w sumie nie lubię chuja
My tu mulimy, a z kieliszków nam paruje wóda
Ho Ho Ho, na Gwiazdkę, na Wielkanoc, alleluja
Jak święto to święto, do dna!
A on to niech się buja

[Zwrotka 2]
Tadek Paliwoda znał sie na samochodach
Kupić nowe to nie robota, więc rozmysłem wciąż kupował
Takie co można złomować, główka pracuje, co nie?
Tak je zawzięcie pucował, wyklepywał, remontował
I po kilku takich sprzedawał je jako jak nowa
I w ogłoszeniu pisał, że Niemiec pod kocem trzymał
I płakał jak sprzedawał, szlochał i za lawetą machał gdzieś
No proszę Cię, główka pracuje, co nie?
To też w końcu sam jechał takim trupem przez ten las
Strach mu w oczy patrzy, ale ma podwójny gaz
Wiedzieć, że sam siedzi na tykającej bombie
To nie to samo, co sprzedawać innym auto po remoncie
Nagle silnik zgasł, akumulator padł
Trumna na kółkach stanęła, nie ma nawet świateł lamp
Ani żywego ducha, złowrogo pulsuje zieleń
Nagle światłość błysła i ukazał mu się jeleń
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?