[Zwrotka 1: Lukasyno]
Będziesz tu czy nie, nic nie będzie tu inaczej
Każdy żyje swoim życiem, nikt po Tobie nie zapłacze
Słowa klucze z wiekiem nie zmieniają znaczeń
Skróty na pocztówce, przyklejony znaczek
Wielu złorzeczyło „Hannibal ad portas”
Bywało gorąco, dziś za plecy nie spoglądam
Moi ludzie na banicji nabijają konta
Ufam intuicji, legal, dobra szponta
Biednym i bogatym buty śmierdzą tak samo
Chcę spokojnie patrzeć w lustro gdy przemywam twarz rano
Wilki, kruki, ludzie, wszystkich karmi ziemia
Prawo silniejszego, dawka znieczulenia
Nie jesteśmy równi, chyba, że w oczach Boga
Jedno niebo, kręte drogi, pusta mowa
Nie oceniam, jestem ponad, czysta woda
Dalej w stronę źródła, choć zmęczenie wnogach

[Refren: TPS]
Zaciera się granica między dobrem a złem
To ja czy okolica wyśniła taki sen?
Nie wiem co jest chore? Ten świat? Czy też ja?
Chory jesteś ty? Chory jest ten świat?

[Zwrotka 2: Rest Dixon37]
Sam się pytam często brat kto pociąga tu za sznurki?
Czy to Bóg? Czy to świat? Czy to ja chce wbić do trumny?
Ten ostatni gwóźdź, nieraz czułem głód i ból
W rany sól mi sypali, alko, dragi ryły czajnik
Diabeł rozdawał mi karty, w ciemno brałem, byłem stratny
Tłumaczyłem się ułoży, się odrobi, będzie cacy
Powiedziałem w końcu stop, a kolejny krok jest dzisiaj
Życie nie da? Sam se wezmę, słaby trawi ta ulica
Tu cmentarze niespełnionych snów na chodnikach
Chciałbym pomóc małolatem być jak brat, dać im przykład
Zegar tyka, czas ucieka, drzwi zamyka do lepszego życia
Już za dużo pytań, w stylu: czyja wina?
Jak zarobię to odłożę, jak się uda to pomogę
Tak tu jest za rogiem, bo nikt nie wie co go czeka
Czy to ja? Czy to świat? Kurwa mać jak bumerang
Lecę przez osiedla tu gdzie wiara, miłość i nadzieja
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?