[Zwrotka 1]
Jestem dawno pogodzony z tym, raczej
Że muszę kłócić się ze światem, odpowiedz mi
Kto jest wróg, a kto przyjaciel
Patrzę z lewej, patrzę z prawej, dalej nie patrzę w tył
Kiedy chcę widzieć doradcę, co pomoże mi tu zawsze
No to patrzę na swój ryj, weź przestań
Lepiej naucz się naprawdę, że żeby było tak jak chcesz
To Twe zęby będą starte w kit
[Refren]
Ale co mnie to i tak
Gadam ze sobą, to mój najlepszy przyjaciel
Ciągle z sobą sam
Ufam sobie ja – najlepszy przyjaciel
To słowo najdroższe wariacie
Trzymaj te swoje co tam chcesz
Ufam sobie to mój najlepszy przyjaciel
Jak od dzieciaka w ławce zna mnie najlepszy przyjaciel
[Zwrotka 2]
Mam na pokładzie najważniejszego doradcę
Wiem, że damy radę, nie, że jeszcze się okażę
Żyję według zdarzeń, a nie równo z kalendarzem
Nic mi nie zrobisz, bo największy mój wróg to ja
Nie mają mocy, ja sam, ja sam, ja wiem
Świetnie możesz mówić, że znasz się lepiej tak?
Ja z tak dzikiej dżungli tu jestem, że co urwie Ci twarz
Mnie nawet nie klepnie, ej, ej, ej
Co drugi to jakiś sensei, a w nawyk ma wpisane pieprzyć jak mędrzec, no nieźle!
Nie mów mi więcej, czy to jebnie, czy nie jebnie
Na piętrze się mieszczę, cały mój sztab i na wietrze
Dalej lecę obojętnie, jak wieje
Jak na podczerwień, widzimy Twoje intencje
Słońce pali mnie na mieście, na reszcie
Zdany na siebie, coś jakbym był w areszcie
Choć całe szczęście mogę mówić, że jest pięknie
Sam rozkminiam swoje ruchy, to jak slalom pośród przekleństw
Ty wiesz co powinieneś i ja wiem co powinienem
Ej dzwonie znów do siebie ale teraz mam zajęte
Wiem dokąd idę, a nie wiem gdzie jestem
Jestem dawno pogodzony z tym, raczej
Że muszę kłócić się ze światem, odpowiedz mi
Kto jest wróg, a kto przyjaciel
Patrzę z lewej, patrzę z prawej, dalej nie patrzę w tył
Kiedy chcę widzieć doradcę, co pomoże mi tu zawsze
No to patrzę na swój ryj, weź przestań
Lepiej naucz się naprawdę, że żeby było tak jak chcesz
To Twe zęby będą starte w kit
[Refren]
Ale co mnie to i tak
Gadam ze sobą, to mój najlepszy przyjaciel
Ciągle z sobą sam
Ufam sobie ja – najlepszy przyjaciel
To słowo najdroższe wariacie
Trzymaj te swoje co tam chcesz
Ufam sobie to mój najlepszy przyjaciel
Jak od dzieciaka w ławce zna mnie najlepszy przyjaciel
[Zwrotka 2]
Mam na pokładzie najważniejszego doradcę
Wiem, że damy radę, nie, że jeszcze się okażę
Żyję według zdarzeń, a nie równo z kalendarzem
Nic mi nie zrobisz, bo największy mój wróg to ja
Nie mają mocy, ja sam, ja sam, ja wiem
Świetnie możesz mówić, że znasz się lepiej tak?
Ja z tak dzikiej dżungli tu jestem, że co urwie Ci twarz
Mnie nawet nie klepnie, ej, ej, ej
Co drugi to jakiś sensei, a w nawyk ma wpisane pieprzyć jak mędrzec, no nieźle!
Nie mów mi więcej, czy to jebnie, czy nie jebnie
Na piętrze się mieszczę, cały mój sztab i na wietrze
Dalej lecę obojętnie, jak wieje
Jak na podczerwień, widzimy Twoje intencje
Słońce pali mnie na mieście, na reszcie
Zdany na siebie, coś jakbym był w areszcie
Choć całe szczęście mogę mówić, że jest pięknie
Sam rozkminiam swoje ruchy, to jak slalom pośród przekleństw
Ty wiesz co powinieneś i ja wiem co powinienem
Ej dzwonie znów do siebie ale teraz mam zajęte
Wiem dokąd idę, a nie wiem gdzie jestem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.