[Zwrotka 1: Nizioł]
Zawsze byłem niepokorny, wiedziałem co mam zrobić
Nawet wtedy, kiedy szły za tym spalone mosty
Niełatwe decyzje, z pogranicza paranoi
Jestem świadomy, w końcu czas rany zagoi
Na skraju parodii, gdzie słowo mają za nic
Aż do utraty kontroli, oni pozapominali
Czuję ulgę, już z tobą gadać nie muszę
Tyle razy się zawiodłem, że odcinam się w sekundę
Uśmiech dziecka, zapach kawy o poranku
Nie kwestionuję szczęścia, żyję, nie marnuję czasu
Podejmuję decyzje, byleby wyrwać się z marazmu
Nie ilość, a jakość w gronie zaufanych przyjaciół
Mogę nic nie robić, jak ogarniam to na stówę
W sumie mówię, wiem co robię, dalej wiem co mówię
A silna wola, trzeba nad tym popracować
Wezmę na bagaż i nie będę pajacował

[Refren: Nizioł]
Kim byłbym gdyby, gdyby nie on
Gdybym nie powyciągał wniosków
Gdziе byłbym gdyby, gdyby nie on
Działam w cieniu, lecz wygrzеwam twarz na słońcu
Kim byłbym gdyby, gdyby nie on
Gdybym nie powyciągał wniosków
Gdzie byłbym gdyby, gdyby nie on
Działam w cieniu, lecz wygrzewam twarz na słońcu
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?