Idę w górę skur*
Jak drzwi lamborghini
Całe życie miałem schody
Teraz wbijam do windy
Teraz zbijam zawistnych spiętych przez te zyski
Z biednej dzielnicy celuje na szczyty
Osiągam kolejne szczyty
Uliczni himalaiści
Nie dla mnie mielizny
Lecimy, lecimy
Nawet ślepy widzie
Że … ma skile
.. z ulic jak kur*** bandyci
Styl nie z tej ziemi
No bo jest kosmiczny
Siła ambicji zabija przeciwnych
Słyszysz, słyszysz
Siła ambicji zabija przeciwnych!
Oto powód zatłoczonej kostnicy
Jak zaklęty wiraż to leci dryftem
Myślałeś ze spadnę, jednak się mylisz
Nie mam matury, mam geniusz uliczny
Jak drzwi lamborghini
Całe życie miałem schody
Teraz wbijam do windy
Teraz zbijam zawistnych spiętych przez te zyski
Z biednej dzielnicy celuje na szczyty
Osiągam kolejne szczyty
Uliczni himalaiści
Nie dla mnie mielizny
Lecimy, lecimy
Nawet ślepy widzie
Że … ma skile
.. z ulic jak kur*** bandyci
Styl nie z tej ziemi
No bo jest kosmiczny
Siła ambicji zabija przeciwnych
Słyszysz, słyszysz
Siła ambicji zabija przeciwnych!
Oto powód zatłoczonej kostnicy
Jak zaklęty wiraż to leci dryftem
Myślałeś ze spadnę, jednak się mylisz
Nie mam matury, mam geniusz uliczny
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.