0
Odpad - Słoń (POL)
0 0

Odpad Słoń (POL)

Odpad - Słoń (POL)
[Zwrotka 1]
Jestem odpadem, genetycznym błędem, czerwiem
Który czerpie radość z cierpień, baraszkując w ścierwie
I wiem, że opinie o mnie są tu mierne
A sam dobrych raperów widzę mniej niż Stępień
Brain Dead, na bezeceństwach hajs zarabiam
Sika czerwień, wbijam tasak w twarz jak Kabal
Kup mój sextape, z penetracją ciał na hakach
I wciąż jestem tak chory, że mój rak ma raka
Nikt mnie nie chce, więc mam własny świat w kanałach
Własną sektę wyrzutków, czarny klan w bandanach
Mów mi maharadża, nocą siadam na gargulcu
Wciskam kciuk w oczodół i macam krwiaka mózgu
Noszę surdut obszyty w skórę z głów
Działam z zaskoczenia jak ukryty w bucie nóż
Uderz w stół, a nożyczki ci przebiją dłoń na wylot
Każdy twój chamski punchline już kiedyś Słoń nawinął

[Refren]
Od zawsze wiedziałem kim chcę być jak dorosnę
Matkojebco, daj to głośniej
Amok, wścieklizna, leci piana z ust
Matkojebco, daj na full
Banita, wyrzutek, zatrute latorośle
Matkojebco, daj to głośniej
Martwica, ośmiornica zjada mózg
Matkojebco, daj na full
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?