0
Dziwne - Karian (Ft. Deys)
0 0
Dziwne - Karian (Ft. Deys)
[Zwrotka 1: Karian]
Między słowem, a czynem rządzi groteska
Leżakuję skulony w embrion i czytam website
Z jednej strony rozpacz, a z drugiej niemała beczka
Koszmarny Karolek synonim dorosły beksa
Żyję dziwnie, o dziwo, już nawet mnie to nie dziwi
Mam ciarki co dwie minuty, splątane myśli na linii
Serce bijące na alarm, emocje zamknięte w dyby
Innymi słowy to kara za bycie bardzo wrażliwym
Dlatego niknę tak jak blask, tysiąca zielonych świateł
Po drodze do piekła, gdy pod postacią tarczy - czas
Przynosi wskazówki, których nie mogę okiełznać
Ja przez to nadal łatam dawne pęknięcie
Brudna prawda umywa ręce, pragnie zbratać
Mnie z małym księciem
Im prędzej dziwaczeję, tym dla mnie bezpieczniej

[Refren: Deys & Karian]
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?