0
Kadłubek - Patokalipsa
0 0

Kadłubek Patokalipsa

Kadłubek - Patokalipsa
[Verse 1]
[Eszet]
Kolejny dzień, kolejny dzień, kolejny smutny dzień
Kolejny dzień, nie wstanę dziś lewą nogą
Prawą też nie, mogę tylko skinąć głową
I przywitać z uśmiechem moją czarną służącą
Która zupą gorącą karmi mnie na siedząco
[Eripe]
Już południe, dzień wiele wyzwań niesie
Energią tryskam choć to nie przystań w lesie
Na wyciągnięcie ręki, szczęście ucieka przed nami
Trzymaj kciuki za resztę, by Boga za nogi złapali
[EsZet]
W słuchawkach "Step by Step", chce się przewierać nogami
Pot z czoła przecierać pięściami, śmigać jak wilk lasami
Opadają ręce, wezmę się w garść, jedna chwilka
Zawsze dojdę do celu, gdy mnie poniosą jak wilka
[Eripe]
Środkowy palec, dla tych, którzy chcą, bym się stoczył
Lepszy wróbel w garści niż przetarte ze zdumienia oczy
Biegną po lepsze, chcą więcej niż pomocna dłoń
Biegną, kolana drżą ręce, pot oblewa skroń

[Hook: EsZet/Eripe]
Kadłubek, istota bez rączek i nóżek
Moje ciężkie życie, ciągle pchają mój wózek
Kadłubek to stan umysłu i charakter twarzy
Choć nie ma rączek i nóżek to na bank wciąż marzy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?