[Zwrotka 1: Diho]
Jak siedziałem najebany planując ekspansje
I mówiłem o kiełbasie to chodziło o masarnie
Pracowałem na ogrodach na melanże przez wakacje
Teraz na werandzie przez iPhona steruje kosiarkę
A mój producent to dorabiał w mcdonaldzie
Teraz wisiorków to ma więcej niż w lombardzie
Mam na myśli restauracje jak się pytam Cię o żarcie
A za rok to kupię quada i zostawię go na Malcie
Jak Sentino to zabawkę mam w wersalce
I nie jeżdżę już tą Kią no bo poszła na przetarcie
Wszystko dobrze, kciuk do góry jak w Falloucie
I szanuję to co mam bo nie miałem na starcie
[Refren: esceh]
Kilka oczek na mnie, a nie gramy w kości
Nim nie zrobiłem płyty nie wyszedłem z posiadłości
To moje zabawki, palę i wydzwaniam transport
W końcu czuję się wolny, w końcu żyję jak w sandbox
Kilka oczek na mnie, a nie gramy w kości
Nim nie zrobiłem płyty nie wyszedłem z posiadłości
To moje zabawki, palę i wydzwaniam transport
W końcu czuję się wolny, w końcu żyję jak w sandbox
[Zwrotka 2: esceh]
Mój człowiek drugi rok w Holandii siedzi na fabrykach, mimo to wciąż uśmiechnięty jak Akita
Ta dupa jadowita, pewnie na nic nie ma czasu, jakby mnie wciąż obchodziła to bym skończył w pośredniaku
A ja kiedyś na praktykach na CNC ciąłem pręty, dzisiaj działam pomalutku jak wodzisławskie urzędy
Choć od pracy nie odrywam jak od butelki nakrętki, w lato nie wychodzę z dziupli zanim nie skończymy EPki
A jak mam bad trip to na pewno nie przez prochy
Tylko jak muszę jechać gdzieś gdzie nie miałem ochoty
Oglądam na Netflix jakiś serial chuj wie o czym
I pamiętaj nie wstaję jak nie masz dla mnie floty
Jak siedziałem najebany planując ekspansje
I mówiłem o kiełbasie to chodziło o masarnie
Pracowałem na ogrodach na melanże przez wakacje
Teraz na werandzie przez iPhona steruje kosiarkę
A mój producent to dorabiał w mcdonaldzie
Teraz wisiorków to ma więcej niż w lombardzie
Mam na myśli restauracje jak się pytam Cię o żarcie
A za rok to kupię quada i zostawię go na Malcie
Jak Sentino to zabawkę mam w wersalce
I nie jeżdżę już tą Kią no bo poszła na przetarcie
Wszystko dobrze, kciuk do góry jak w Falloucie
I szanuję to co mam bo nie miałem na starcie
[Refren: esceh]
Kilka oczek na mnie, a nie gramy w kości
Nim nie zrobiłem płyty nie wyszedłem z posiadłości
To moje zabawki, palę i wydzwaniam transport
W końcu czuję się wolny, w końcu żyję jak w sandbox
Kilka oczek na mnie, a nie gramy w kości
Nim nie zrobiłem płyty nie wyszedłem z posiadłości
To moje zabawki, palę i wydzwaniam transport
W końcu czuję się wolny, w końcu żyję jak w sandbox
[Zwrotka 2: esceh]
Mój człowiek drugi rok w Holandii siedzi na fabrykach, mimo to wciąż uśmiechnięty jak Akita
Ta dupa jadowita, pewnie na nic nie ma czasu, jakby mnie wciąż obchodziła to bym skończył w pośredniaku
A ja kiedyś na praktykach na CNC ciąłem pręty, dzisiaj działam pomalutku jak wodzisławskie urzędy
Choć od pracy nie odrywam jak od butelki nakrętki, w lato nie wychodzę z dziupli zanim nie skończymy EPki
A jak mam bad trip to na pewno nie przez prochy
Tylko jak muszę jechać gdzieś gdzie nie miałem ochoty
Oglądam na Netflix jakiś serial chuj wie o czym
I pamiętaj nie wstaję jak nie masz dla mnie floty
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.