Sobota Warszafski Deszcz

[Intro: Tede]
Jest so-bo-ta, ta, aha

[Zwrotka 1: Numer Raz & Tede]
Zajebiście, wbijemy się na imprę
Hej Tede (Co?), weź fajkę z dużym gwintem
Ruszymy się stąd w jakieś fajne miejsce
Zdarzenie, to tylko marzenie jak myślisz, co to będzie?
Nie wiem, ale wezmę to narzędzie
Może być lipa, mam to na względzie
Nigdy nic nie wiadomo przy wkręcie
Będzie O.K., jak na koncercie młoda foka
Na rewirach M.O.K
Konspira głęboka
Numer Raz zawsze spoko
Jeśli chodzi właśnie o to, ja na luzie
Chętnie uderzę, chętnie się wkręcę
Domówka czy inna, chociaż po to
By z kumplami przybić beczki i jeszcze po to
By zamienić słowo prawdziwie
Ciesze się na samą myśl o tym
Masz jakąś kasę? (Aha, aha) Ja też mam trochę floty
Osiem złotych, dołóż coś do tych
Kupimy w sklepie kilka Króli Złotych
I będzie ekstra, i będą loty
Numer, kocham takie soboty