[Verse 1]
Matka nie wychowała kłamcy, ojciec - tchórza
Osiedle nie zrobiło ze mnie z klatki ćpuna
Marzenie zabrało mnie z ławki na scenę,
Dla niedoszłego samobójcy to i tak za wiele
Podziemie dało mi ten brudny sznyt
Ze szkoły pamiętam niewiele, prócz brudnych szyb
Nie robię krzywych akcji, jestem dumny zbyt
Więc koledzy z branży próbowali pluć i gryźć
Chuj im w pysk! Rap to złudny syf
I czasami tak tu się traci kumpli – pstryk!
Na szczyt, wszyscy by chcieli windą
Ale my, tylko my jesteśmy Pierwszy Milion
Od gadek przy browarze zimą, po jebany tour
Głowami przebiliśmy, bracie ten jebany mur
I nie odpuszczę za chuj, nim się boom nie zacznie
I w kult zmienimy tę zajawkę, znasz mnie!
[Hook]
Mój świat leci na pysk
Full strat mam a nie zysk
Znów dna sięgam, czy dziś… zgasnę?
Choć nie zawsze chce się żyć
Nie jestem jednym z tych
Co w trakcie walki opuszczają gardę
Matka nie wychowała kłamcy, ojciec - tchórza
Osiedle nie zrobiło ze mnie z klatki ćpuna
Marzenie zabrało mnie z ławki na scenę,
Dla niedoszłego samobójcy to i tak za wiele
Podziemie dało mi ten brudny sznyt
Ze szkoły pamiętam niewiele, prócz brudnych szyb
Nie robię krzywych akcji, jestem dumny zbyt
Więc koledzy z branży próbowali pluć i gryźć
Chuj im w pysk! Rap to złudny syf
I czasami tak tu się traci kumpli – pstryk!
Na szczyt, wszyscy by chcieli windą
Ale my, tylko my jesteśmy Pierwszy Milion
Od gadek przy browarze zimą, po jebany tour
Głowami przebiliśmy, bracie ten jebany mur
I nie odpuszczę za chuj, nim się boom nie zacznie
I w kult zmienimy tę zajawkę, znasz mnie!
[Hook]
Mój świat leci na pysk
Full strat mam a nie zysk
Znów dna sięgam, czy dziś… zgasnę?
Choć nie zawsze chce się żyć
Nie jestem jednym z tych
Co w trakcie walki opuszczają gardę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.