0
Apollo Tajner - Patokalipsa
0 0

Apollo Tajner Patokalipsa

Apollo Tajner - Patokalipsa
[Zwrotka 1: Delekta]
Mów mi Maciek Kot jak myślę o piwie myślę Okocim
I ćwiczę w pocie czoła pijąc parę w parę godzin
Jak brakuje na flaszkę to raczej jest jasne
Że zawsze dorzucę dwa złote jak Stoch w Soczi
Wasi idole wyglądają jak laski
A ich noty jak fanki maksymalnie trzynastki
W klipach napinka, co drugi cwel chama gra
I wraca do domu z depresją jak Sven Hannawald
Rozbijam bank, jak Marek Belka chłopcze
Wjeżdżam jak tank i od razu jestem w topce
Wóda krajowa to mój punkt K
Po 0,7 boli cie głowa, a ja luz mam
Bo to mój czas, tego nie przeskoczysz
Jak buli w Oberstdorfie albo prawdy prosto w oczy
Lecimy ze stylem i pierdolimy prestiż
W Planicy dostalibyśmy same dwudziestki

[Zwrotka 2: Eripe]
Patrzą na nas z góry i chcą wytykać nam błędy
A przez rozbiegany wzrok nie widzą w swoim oku belki
Chorągiewki mogą skoczyć nam, jak latamy po bicie
Wiedzą, że są słabi, gdy widzą własne odbicie
A jak spadną to rozłożą ręce bezradnie
Lubią narty i śnieg, ale mają w nosie rap grę
Bez stylu tracki to niewiele warte jest
Gówna nikt nie kupi jakby dzwonił telemarketer
Notowania marne, ale zawsze jest hustling
A jak zaliczają to piętnastki, szesnastki
Szkoda zachodu, machnę ręką i niech zjeżdzają
Nie chcą? To machnę ręką i po bule nie wstaną
Z ekipą lecę po złoto, ty wdupcaj kryształ
Możesz nam powróżyć z kuli, proste kto to wygrał
Kosmiczne loty, a ty zgrywasz po co gwiazdę?
Nauczę cie latać, tak mów mi Apollo Tajner
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?