[Intro]
Raz, raz, ej, yo
RPS kurwo
[Zwrotka 1]
Znając cię kurwo już szykujesz część drugą
Zatem kończę z tobą szybko, bo nie potrwa do długo
Rap gwiazdy podróbo, życie twe kiepska rozrywka
Jesteś jak ta tania dziwka; dając dupy, co żeś zyskał?
Darmowe fele, darmową biżuterie
I garniaki darmowe, telefony – to jest kiepskie
W żadnym razie niezłe jak darmowa wódka
Bo za darmo nie smakuje jak za szmal, się gwiazdo udław
Nie ilość, a jakość decyduje o wartości
Nie wysłał nawet kopii, bym mógł odpowiedzieć (Szkodnik)
Musiałbyś być PiH-em, bym się bał zmierzyć w tym beefie
A jesteś pseudo VIP-em, któremu oklepie michę
Kiepski raperze, jeszcze gorszy prezenterze
W nic ci nie uwierzę; mówiąc szczerze, jesteś pedziem
Przyjął drażniącą manierę wokalną i tak nawija
Drze się jak rżnięta świnia, którą ja kijem dobijam
Z takim wokalem zdobyłbyś fuchę w dubbingu
W gejowskich produkcjach, które nie zdobędą rynku
Dorosły facet, a spowiada się matce
Że jest cool na koncertach, tak tłumaczy mą wpadkę
Słowo harcerza, jest święty maminsynek
Ingerując w moje życie, nie stroni od rozkminek
Nie mając pojęcia, że gdy już uderzył w Księcia
Nie zatrzyma napięcia, które skupię na nim (Wiesz jak)
Twoje życie to sitcom, w który grywasz, mi przykro
Że ty też robisz hip-hop, mówiąc o mych ludziach "bydło"
Raz, raz, ej, yo
RPS kurwo
[Zwrotka 1]
Znając cię kurwo już szykujesz część drugą
Zatem kończę z tobą szybko, bo nie potrwa do długo
Rap gwiazdy podróbo, życie twe kiepska rozrywka
Jesteś jak ta tania dziwka; dając dupy, co żeś zyskał?
Darmowe fele, darmową biżuterie
I garniaki darmowe, telefony – to jest kiepskie
W żadnym razie niezłe jak darmowa wódka
Bo za darmo nie smakuje jak za szmal, się gwiazdo udław
Nie ilość, a jakość decyduje o wartości
Nie wysłał nawet kopii, bym mógł odpowiedzieć (Szkodnik)
Musiałbyś być PiH-em, bym się bał zmierzyć w tym beefie
A jesteś pseudo VIP-em, któremu oklepie michę
Kiepski raperze, jeszcze gorszy prezenterze
W nic ci nie uwierzę; mówiąc szczerze, jesteś pedziem
Przyjął drażniącą manierę wokalną i tak nawija
Drze się jak rżnięta świnia, którą ja kijem dobijam
Z takim wokalem zdobyłbyś fuchę w dubbingu
W gejowskich produkcjach, które nie zdobędą rynku
Dorosły facet, a spowiada się matce
Że jest cool na koncertach, tak tłumaczy mą wpadkę
Słowo harcerza, jest święty maminsynek
Ingerując w moje życie, nie stroni od rozkminek
Nie mając pojęcia, że gdy już uderzył w Księcia
Nie zatrzyma napięcia, które skupię na nim (Wiesz jak)
Twoje życie to sitcom, w który grywasz, mi przykro
Że ty też robisz hip-hop, mówiąc o mych ludziach "bydło"
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.