[Zwrotka 1]
Afterparty trzeba zacząć, nie mam czasu spać
Leżę pijany bardzo długo, znów gdzieś w piachu plaż
Na ustach czuję zeszłorocznej Californii smak
Niech to się mi nie kończy, American Pie
Czemu się budzę sam, proszę powiedz, gdzie mój skład
Nadeszło lato mała, a ja dalej żyję w snach
Gdzie mój telefon wsiąkł, chyba go pochłonął piach
Powiedz, czemu nie ma was
[Pre-Refren]
W końcu są wakacje, czuję w chuj
Jedziemy w trasę znowu zrobić gnój
Pięć osób w aucie, stary świat jest mój
I doskonale to wiem
[Refren]
Proszę cię, kurwa mać, tylko nie zaśpij
Bo czeka cię powtórka zeszłych wakacji
Biorę na łeb kilka butel, trochę ganji
Chyba już wiesz, zaczynamy afterparty
Afterparty, afterparty, afterparty
[Zwrotka 2]
Czerwiec pachnie jak grill na działce, albo jakbym miał osiemnastkę znowu
Jakbym kupował flaszkę w Żabce, ale kasjer spytał mnie o dowód
Czy na bank jestem Whitem? A czy biorę coś oprócz alkoholu?
Płacę złotem jak zawsze, jak nie zdążę zabrać gotówki z domu
Nie liczę, ile wydam siana, nie proponuj picia, no bo nie umiem odmawiać
Nie liczę, ile wydam siana, hajs nie ma znaczenia i tak jest do rozjebania, bo są
Afterparty trzeba zacząć, nie mam czasu spać
Leżę pijany bardzo długo, znów gdzieś w piachu plaż
Na ustach czuję zeszłorocznej Californii smak
Niech to się mi nie kończy, American Pie
Czemu się budzę sam, proszę powiedz, gdzie mój skład
Nadeszło lato mała, a ja dalej żyję w snach
Gdzie mój telefon wsiąkł, chyba go pochłonął piach
Powiedz, czemu nie ma was
[Pre-Refren]
W końcu są wakacje, czuję w chuj
Jedziemy w trasę znowu zrobić gnój
Pięć osób w aucie, stary świat jest mój
I doskonale to wiem
[Refren]
Proszę cię, kurwa mać, tylko nie zaśpij
Bo czeka cię powtórka zeszłych wakacji
Biorę na łeb kilka butel, trochę ganji
Chyba już wiesz, zaczynamy afterparty
Afterparty, afterparty, afterparty
[Zwrotka 2]
Czerwiec pachnie jak grill na działce, albo jakbym miał osiemnastkę znowu
Jakbym kupował flaszkę w Żabce, ale kasjer spytał mnie o dowód
Czy na bank jestem Whitem? A czy biorę coś oprócz alkoholu?
Płacę złotem jak zawsze, jak nie zdążę zabrać gotówki z domu
Nie liczę, ile wydam siana, nie proponuj picia, no bo nie umiem odmawiać
Nie liczę, ile wydam siana, hajs nie ma znaczenia i tak jest do rozjebania, bo są
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.