[Zwrotka 1]
Olimp jest stromy, a gwiazdek jest dużo i nie ma windy
Poniżej trupy tych co nie weszli, poszukaj winnych
Nad nimi Ci, którzy zasady nagięli do granic wytrzymałości
I hipokryta ze mnie, bo piszę z autopsji
Bramy do raju, tutaj pilnuje cerber
Warunku hype'u nam ustala serwer
I robisz aborcje na swoim szczęściu
W momencie,w którym odbierasz dowód
Bo teraz kluczowym słowem będzie tu "znowu"
Ona znów leży przy Tobie, jak za pierwszym razem
I nie smakuje już to jak za pierwszym razem
Życie to książka, wyświechtany frazes
Najczęściej ma tytuł "Seria niefortunnych zdarzeń"
I stoję gdzieś z boku na w pół połatany
Zasycha mi w ustach, a mam lizać rany
Tak mówiłem kiedyś, znany jako nikt
Dziś jestem frontmanem, znany jako Filip
Gdy stoję na scenie kreuje swój image
A na świeżą koszulę mi kapie blichtr
[Sampel]
A jeśli w imię Boga zechcesz iść
Zostaw po drodze niepotrzebny krzyż
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb
Potem idź, gdzie chcesz
Olimp jest stromy, a gwiazdek jest dużo i nie ma windy
Poniżej trupy tych co nie weszli, poszukaj winnych
Nad nimi Ci, którzy zasady nagięli do granic wytrzymałości
I hipokryta ze mnie, bo piszę z autopsji
Bramy do raju, tutaj pilnuje cerber
Warunku hype'u nam ustala serwer
I robisz aborcje na swoim szczęściu
W momencie,w którym odbierasz dowód
Bo teraz kluczowym słowem będzie tu "znowu"
Ona znów leży przy Tobie, jak za pierwszym razem
I nie smakuje już to jak za pierwszym razem
Życie to książka, wyświechtany frazes
Najczęściej ma tytuł "Seria niefortunnych zdarzeń"
I stoję gdzieś z boku na w pół połatany
Zasycha mi w ustach, a mam lizać rany
Tak mówiłem kiedyś, znany jako nikt
Dziś jestem frontmanem, znany jako Filip
Gdy stoję na scenie kreuje swój image
A na świeżą koszulę mi kapie blichtr
[Sampel]
A jeśli w imię Boga zechcesz iść
Zostaw po drodze niepotrzebny krzyż
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb
Potem idź, gdzie chcesz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.