Powraca do mnie echo wspomnień
Chyba kurwa nie umiem żyć sam
Twój głos zamilkł bezpowrotnie
A w tej ciszy jestem tylko ja
Nie pytaj mnie dokąd chce iść
Nie mam planów, nie mam kurwa nic!
I chuj z tym znowu zachleję
Wszystkie wyrzuty sumienia wrócą na kacu w niedzielę
I siedzę tutaj sam
W tych pierdolonych szarych czterech ścianach
I Czuję tylko strach
Bo od dawna nie ma już dla kogo się starać
I wstydzę się swojego smutku
Znowu uciekam gdzieś sam przed sobą
Ciężko oszukiwać siebie tak długo
Gdy zamiast Ciebie stoi flaszka obok
Każdy chciałby słuchać prawdy
Ale wszyscy jakoś kłamią w oczy
Czasem czuję się całkiem bezradny
Myśląc o Tobie w nocy
Słyszałem Twój głos, widziałem Twą twarz
Wszystko było tak realne
I nawet w snach, czułem ból kłamstw
Wiedząc że nie będzie jak dawniej
Chyba kurwa nie umiem żyć sam
Twój głos zamilkł bezpowrotnie
A w tej ciszy jestem tylko ja
Nie pytaj mnie dokąd chce iść
Nie mam planów, nie mam kurwa nic!
I chuj z tym znowu zachleję
Wszystkie wyrzuty sumienia wrócą na kacu w niedzielę
I siedzę tutaj sam
W tych pierdolonych szarych czterech ścianach
I Czuję tylko strach
Bo od dawna nie ma już dla kogo się starać
I wstydzę się swojego smutku
Znowu uciekam gdzieś sam przed sobą
Ciężko oszukiwać siebie tak długo
Gdy zamiast Ciebie stoi flaszka obok
Każdy chciałby słuchać prawdy
Ale wszyscy jakoś kłamią w oczy
Czasem czuję się całkiem bezradny
Myśląc o Tobie w nocy
Słyszałem Twój głos, widziałem Twą twarz
Wszystko było tak realne
I nawet w snach, czułem ból kłamstw
Wiedząc że nie będzie jak dawniej
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.