[Intro: Kukon]
Mój blok cały zadłużony w dragach...
Mój blok cały zadłużony w dragach...
[Refren: Kukon]
Mój blok cały zadłużony w dragach
To był cios, ale nie będę ci płakał
Spory sos, rozłożona Lady Gaga
Słodki głos, ale to nie młoda dama
Mój blok cały zadłużony w dragach
To był cios, ale nie będę ci płakał
Spory sos, rozłożona Lady Gaga
Słodki głos, ale to nie młoda dama
[Zwrotka 1: Kukon]
Leci mi szybko czas jak po NZT
I wchodzi słodko kwas jak myszka miki
Palę i myślę, jak się stałem nikim
Zakładam na nią bluzę Piękny Syf i naszyjniki
Stare byki i nowe samochody
Na imprezę wchodzimy jako Ogrody
Niby coś widziała, ale nie gadamy o tym
Nigdy nie powiedziałem, że jakoś się brzydzę forsy
Zostały mi jej włosy w garści (włosy w garści)
Zostało coś na wieczór, chyba, chłopaki, wystarczy
Nigdy nie widziałem typów słabszych od nich
Nigdy nie przejebałem w weekend tyle floty
Patrzy trzeźwym okiem na pijaną, bladą twarz
Opisuje mi akcję, której nie powinna znać
Nie wiem, o co chodzi, ale to niedobry start
Wszystko powiedzieli głodni, zanim pokazali twarz
Wystarczy pokazać hajs, ona czuje się bezpiecznie
Wokół pojebanych szlauf zrobiłem sobie wycieczkę
Potem już nie wrócę tam, spoko niebo w chorym piekle
Ładne twarze, porozpierdalane serce
Piękny syf, list wysłałem ci w butelce
Po setce, którą pierdolnąłem przed snem
(Po setce, którą pierdolnąłem przed snem)
Po setce, którą pierdolnąłem przed snem
Mój blok cały zadłużony w dragach...
Mój blok cały zadłużony w dragach...
[Refren: Kukon]
Mój blok cały zadłużony w dragach
To był cios, ale nie będę ci płakał
Spory sos, rozłożona Lady Gaga
Słodki głos, ale to nie młoda dama
Mój blok cały zadłużony w dragach
To był cios, ale nie będę ci płakał
Spory sos, rozłożona Lady Gaga
Słodki głos, ale to nie młoda dama
[Zwrotka 1: Kukon]
Leci mi szybko czas jak po NZT
I wchodzi słodko kwas jak myszka miki
Palę i myślę, jak się stałem nikim
Zakładam na nią bluzę Piękny Syf i naszyjniki
Stare byki i nowe samochody
Na imprezę wchodzimy jako Ogrody
Niby coś widziała, ale nie gadamy o tym
Nigdy nie powiedziałem, że jakoś się brzydzę forsy
Zostały mi jej włosy w garści (włosy w garści)
Zostało coś na wieczór, chyba, chłopaki, wystarczy
Nigdy nie widziałem typów słabszych od nich
Nigdy nie przejebałem w weekend tyle floty
Patrzy trzeźwym okiem na pijaną, bladą twarz
Opisuje mi akcję, której nie powinna znać
Nie wiem, o co chodzi, ale to niedobry start
Wszystko powiedzieli głodni, zanim pokazali twarz
Wystarczy pokazać hajs, ona czuje się bezpiecznie
Wokół pojebanych szlauf zrobiłem sobie wycieczkę
Potem już nie wrócę tam, spoko niebo w chorym piekle
Ładne twarze, porozpierdalane serce
Piękny syf, list wysłałem ci w butelce
Po setce, którą pierdolnąłem przed snem
(Po setce, którą pierdolnąłem przed snem)
Po setce, którą pierdolnąłem przed snem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.