[Zwrotka 1]
W pierwszy dzień wiosny biegłem przez las, podczas treningu do półmaratonu
Dobiegły z krzaków mi skowyty psa, więc się zatrzymałem, by spojrzeć, czy pomóc
Dobrze, że noszę ze sobą gaz, bo chyba nie po kolei miał w głowie
Jak się zbliżyłem, podrapał mi twarz, dostał pieprzówką i uciekłem w porę
Już cztery noce nie mogę spać, wymioty, dreszcze z gorączką
Zastrzyk na wściekliznę lekarz mi dał, na L4 muszę odpocząć
Może to Covid, choć nie wiem jak, skóra mnie swędzi, jakbym miał ospę
I zamiast stracić węch oraz smak, wszystko odczuwam jakby w chuj mocniej
Siedzę w oknie, biorę wdech, mam zmysły wyostrzone, niczym sierp
Ze stu metrów czuję w śmietniku pleśń, słyszę z bloku obok czyjś śmiech
Co mi jest? wciąż chcę jеść, ciągnie mnie do surowych mięs
Krążę po kawalercе jak sęp, a w nocy zaczynam widzieć jak w dzień
Niczym pies wącham pod drzwiami, czuję, że sąsiadka dostała okres
Zacząłem unikać kolegów z pracy i większość czasu spędzam samotnie
Z czwartku na piątek też dziwna sprawa, bo był otwarty balkon na oścież
Wszystko musiałem oddać do prania, bo miałem brudną od błota pościel

[Przejście]
Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca (księżyca)
Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz (dzicz)
Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał (nie słyszał)
W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy

[Refren]
Czuję sierść (ej, ej) - zły wpływ księżyca
Czuję sierść (ej, ej) - zły wpływ księżyca
Czuję sierść (ej, ej) - zły wpływ księżyca
Czuję sierść (ej, ej) - zły wpływ księżyca
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?