[Zwrotka 1]
Nie wiem co mówią na mieście i co myśli każda z nich
Nie mam dupy, nie chcę związku i nie rucham głupich cip
Nie pcham trawy, nie chcę stresu
Nie chcę widzieć żadnych zdjęć
Żadnych screenów, sms-ów
O tym z kim jestem i gdzie
Wiem, że dziwnie na to patrzysz
Bo nie wiesz jeszcze jak ugryźć mnie
Jak zaczynasz rozumieć coś to nagle wszystko zmienia sens
Ja widywałem często ją i mówią o tym, że to jej
Nie chcę o tym słyszeć nic i nie chcę więcej widzieć dziś
[Refren]
Latam furą koło twojej bazy nie dam bykom zmoknąć
Krzyczą razem piękny syf a potem zamykamy okno
Znowu siwo jest i głośno, ale ty nie tańczysz z nami
To przejebana samotność, ale wybieramy sami
Latam furą koło twojej bazy nie dam bykom zmoknąć
Krzyczą razem piękny syf a potem zamykamy okno
Znowu siwo jest i głośno, ale ty nie tańczysz z nami
To przejebana samotność, ale wybieramy sami
[Zwrotka 2]
Rzucam sześć stów na blat
Chciałbym w końcu spłacić hajs
Pod sukienką młodej damy, w rurę nabijamy stuff
To kurewsko mocny shit i jej oczy gubią się
I ledwo stoi mój byk, nikt nie widział nikt nie wie
Nie wiem kto się patrzy chuj z tym
Jak jej dotkniesz to się spuścisz
Nawet nie podnosi bluzki
Oczy świecą jak żarówki
Cztery noce jednym rytmem
Trudno potem zrobić stop
Rozmawiam o życiu z bykiem i mam tak samo jak on
Nie wiem co mówią na mieście i co myśli każda z nich
Nie mam dupy, nie chcę związku i nie rucham głupich cip
Nie pcham trawy, nie chcę stresu
Nie chcę widzieć żadnych zdjęć
Żadnych screenów, sms-ów
O tym z kim jestem i gdzie
Wiem, że dziwnie na to patrzysz
Bo nie wiesz jeszcze jak ugryźć mnie
Jak zaczynasz rozumieć coś to nagle wszystko zmienia sens
Ja widywałem często ją i mówią o tym, że to jej
Nie chcę o tym słyszeć nic i nie chcę więcej widzieć dziś
[Refren]
Latam furą koło twojej bazy nie dam bykom zmoknąć
Krzyczą razem piękny syf a potem zamykamy okno
Znowu siwo jest i głośno, ale ty nie tańczysz z nami
To przejebana samotność, ale wybieramy sami
Latam furą koło twojej bazy nie dam bykom zmoknąć
Krzyczą razem piękny syf a potem zamykamy okno
Znowu siwo jest i głośno, ale ty nie tańczysz z nami
To przejebana samotność, ale wybieramy sami
[Zwrotka 2]
Rzucam sześć stów na blat
Chciałbym w końcu spłacić hajs
Pod sukienką młodej damy, w rurę nabijamy stuff
To kurewsko mocny shit i jej oczy gubią się
I ledwo stoi mój byk, nikt nie widział nikt nie wie
Nie wiem kto się patrzy chuj z tym
Jak jej dotkniesz to się spuścisz
Nawet nie podnosi bluzki
Oczy świecą jak żarówki
Cztery noce jednym rytmem
Trudno potem zrobić stop
Rozmawiam o życiu z bykiem i mam tak samo jak on
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.