[Zwrotka 1: Chivas]
Wre-wre-wredny skurwiel, patrz, bo tak naprawdę nie lubię się śmiać
Cza-czas się ciągnie jak hasz, wśród euro, tagów, dolarów i małp
Nie dorosnę, obok fałszu, alko, dragów wolę być chłopcem
I mam prośbę, nigdy się nie chwalcie głupimi rzeczami (uff!)
Wykraczam poza ramy jak przestępstwo
Robią sieć kuluary jak pajęczą
Nieraz zachowałem się w chuj niekoleżeńsko
Żeby dobrze żyć, musiałem jakby trochę zdechnąć

[Przedrefren: Chivas]
To za mną chodzi wszędzie w kółko jak Interpol
Dotarłem dalej niż kiedykolwiek oni będą
Oddzielamy to kreską
Z nikim nie będzie ci tak okropnie tak jak ze mną

[Refren: Gverilla]
Zawsze do końca, dopóki starczy mi sił
Nie chcę tu zostać, wolę zginąć w drodze na szczyt
Choć nie jest prosta, nie próbuj mi mówić jak żyć
Jak cię ugryzę, to zabiję, mam pazury i kły
Zawsze do końca, dopóki starczy mi sił
Niе chcę tu zostać, wolę zginąć w drodze na szczyt
Choć nie jest prosta, niе próbuj mi mówić jak żyć
Jak cię ugryzę to zabiję, mam pazury i kły (yeah!)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?