[Zwrotka 1]
Fajnie wyglądacie gdy idziesz z koleżankami
Chłopaki wierzą Tobie, bo kupują cię oczami
Ulubione buty, znów nie miałaś się w co ubrać
A ta szafa ciuchów, to jak mówisz - same stare gówna
Trzymasz we friendzone'ach, tych co chcą czegoś więcej
Nie masz ich w znajomych nawet na tym głupim Fejsie
Ci kolesie co ci piszą, że cię chcieli poznać
Nawet tego nie wiesz bo powiadomienia wyłączasz
Patrzę w twoje snapy, znowu ktoś ci przysłał kwiaty
Story, wrzucasz jakieś nic, a jarają się chłopaki
Że znów pijesz tequillę, z koleżanką do kina
Albo nocny trip po klubach albo po kasynach
Masz takie zrywy że coś nagle wysyłasz
Potem znikasz i nie chce ci się nawet odpisywać
Jakbym miał mniejsze ego, mówiłbym co myślę
Tak po prostu cię wyciszam i milczę
Znowu byłaś pijana, znowu wkręcasz tych gości
Oni wierzą ślepo, że to skończy się na miłości
Będą mieli pretensje, że stracili atencję
Bo Twój urok podprogowo dał im chwilowe szczęście
Przynoszą ci te driny, których nawet nie pijesz
Niejeden chciał na zewnątrz z tobą gadać przez chwilę
Taksówką jadę, bo znowu shoty wypiłem
Widziałem jak stałyście z kolegami pod kinem
Fajnie wyglądacie gdy idziesz z koleżankami
Chłopaki wierzą Tobie, bo kupują cię oczami
Ulubione buty, znów nie miałaś się w co ubrać
A ta szafa ciuchów, to jak mówisz - same stare gówna
Trzymasz we friendzone'ach, tych co chcą czegoś więcej
Nie masz ich w znajomych nawet na tym głupim Fejsie
Ci kolesie co ci piszą, że cię chcieli poznać
Nawet tego nie wiesz bo powiadomienia wyłączasz
Patrzę w twoje snapy, znowu ktoś ci przysłał kwiaty
Story, wrzucasz jakieś nic, a jarają się chłopaki
Że znów pijesz tequillę, z koleżanką do kina
Albo nocny trip po klubach albo po kasynach
Masz takie zrywy że coś nagle wysyłasz
Potem znikasz i nie chce ci się nawet odpisywać
Jakbym miał mniejsze ego, mówiłbym co myślę
Tak po prostu cię wyciszam i milczę
Znowu byłaś pijana, znowu wkręcasz tych gości
Oni wierzą ślepo, że to skończy się na miłości
Będą mieli pretensje, że stracili atencję
Bo Twój urok podprogowo dał im chwilowe szczęście
Przynoszą ci te driny, których nawet nie pijesz
Niejeden chciał na zewnątrz z tobą gadać przez chwilę
Taksówką jadę, bo znowu shoty wypiłem
Widziałem jak stałyście z kolegami pod kinem
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.