[Zwrotka 1: Jano PW]
Nie wszystko jest takie jakie być powinno zawsze
Czasem stres potrafi ci zrobić z mózgu papkę
Wiesz co jest pięć, jak chęć masz-zrzucasz tą kolczatkę
By jak pies nie skamleć, nie wygrasz życia w zdrapkę
Zamieniłem klatkę na chatę
Zatem zmieniłem tą gadkę i patent
A ten, co mu nie pasi, jak peta się gasi
Znam wagę słów i mnie nie dusi
A wiele prób musiałem przejść, by poznać ich ciężar na własnej skórze
Dlatego zawsze je ważę, unikam wtedy niepotrzebnych wraźeń
[Refren: Jano PW]
Muszę mieć, muszę mieć, ale czy na pewno?
Nie, dzisiaj nie, dzisiaj chcę wolnej woli tylko
Wolnej chwili tylko
Chcę i wolnym być, i biec
Nie słuchać głupich rad
Ja zrobię co zechcę i tak
[Zwrotka 2: ReTo]
Żyję jak mi się podoba, choć wielu narzucać mi próbuje rację, o
Kieruje mną wolna wola, ty baranie powiedz mi gdzie jest twój pasterz, o
Wiecznie kurwa olaboga, że to jest przestroga jakaś niby dla mnie
O, lacha dawno wyłożona, tylko mądrych słowa traktuję poważnie
Kumasz?
Jeden i drugi się straszni wczuwa
Jeszcze fryzury jak Ace Ventura
Wracasz do budy, toś pies nie puma
Nie dość, że suchy, to jeszcze burak
Wolna wola jak batonik WW
Ty byś chciał mi go zjeść, ale nie ma cudów
Nawet jak tylko kęs, to nawet nie próbuj
Swoje masz no to jedz no i precz
Nie wszystko jest takie jakie być powinno zawsze
Czasem stres potrafi ci zrobić z mózgu papkę
Wiesz co jest pięć, jak chęć masz-zrzucasz tą kolczatkę
By jak pies nie skamleć, nie wygrasz życia w zdrapkę
Zamieniłem klatkę na chatę
Zatem zmieniłem tą gadkę i patent
A ten, co mu nie pasi, jak peta się gasi
Znam wagę słów i mnie nie dusi
A wiele prób musiałem przejść, by poznać ich ciężar na własnej skórze
Dlatego zawsze je ważę, unikam wtedy niepotrzebnych wraźeń
[Refren: Jano PW]
Muszę mieć, muszę mieć, ale czy na pewno?
Nie, dzisiaj nie, dzisiaj chcę wolnej woli tylko
Wolnej chwili tylko
Chcę i wolnym być, i biec
Nie słuchać głupich rad
Ja zrobię co zechcę i tak
[Zwrotka 2: ReTo]
Żyję jak mi się podoba, choć wielu narzucać mi próbuje rację, o
Kieruje mną wolna wola, ty baranie powiedz mi gdzie jest twój pasterz, o
Wiecznie kurwa olaboga, że to jest przestroga jakaś niby dla mnie
O, lacha dawno wyłożona, tylko mądrych słowa traktuję poważnie
Kumasz?
Jeden i drugi się straszni wczuwa
Jeszcze fryzury jak Ace Ventura
Wracasz do budy, toś pies nie puma
Nie dość, że suchy, to jeszcze burak
Wolna wola jak batonik WW
Ty byś chciał mi go zjeść, ale nie ma cudów
Nawet jak tylko kęs, to nawet nie próbuj
Swoje masz no to jedz no i precz
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.