[Refren]
Walcząc o miejsce na Olimpie, zapomniałem świat
Zapomniałem o rodzinie, jest Szatan cały czas
Góra i dół jedzie jak w windzie, nie liczę małych strat
Wielkie plany, wielkie wizje, serce jak powerbank
Poczekaj, bo chyba już stop
Nie będę gadał o planach jak ktoś
W końcu się uda i będę tu kimś
Czuję, że idzie tu chyba mój rok
Dzwonię z jacuzzi do MUGO po dwa i pół zaliczki
Chcę żyć jak w Hollywood habibi
[Zwrotka 1]
Zazdrośni idioci, głodne fejmu kurwy
Dziury w nogach od cellulitu
Shopper fejk Louis
Korsa plastikowy sikor, jakiś kwarcowy
Napompowany pajac pokazuje narkotyk
W świecie naćpanego blichtru i afterów gubią się
Nie mają nic w kieszeni i dlatego lubią mnie
Odbiłem od tych sztucznych ogni dawno, dawno temu
Inna klasa podatkowa, u nich klasa jak bez zębów
[Refren]
Walcząc o miejscе na Olimpie, zapomniałem świat
Zapomniałem o rodziniе, jest Szatan cały czas
Góra i dół jedzie jak w windzie, nie liczę małych strat
Wielkie plany, wielkie wizje, serce jak powerbank
Poczekaj, bo chyba już stop
Nie będę gadał o planach jak ktoś
W końcu się uda i będę tu kimś
Czuję, że idzie tu chyba mój rok
Dzwonię z jacuzzi do MUGO po dwa i pół zaliczki
Chcę żyć jak w Hollywood habibi
Walcząc o miejsce na Olimpie, zapomniałem świat
Zapomniałem o rodzinie, jest Szatan cały czas
Góra i dół jedzie jak w windzie, nie liczę małych strat
Wielkie plany, wielkie wizje, serce jak powerbank
Poczekaj, bo chyba już stop
Nie będę gadał o planach jak ktoś
W końcu się uda i będę tu kimś
Czuję, że idzie tu chyba mój rok
Dzwonię z jacuzzi do MUGO po dwa i pół zaliczki
Chcę żyć jak w Hollywood habibi
[Zwrotka 1]
Zazdrośni idioci, głodne fejmu kurwy
Dziury w nogach od cellulitu
Shopper fejk Louis
Korsa plastikowy sikor, jakiś kwarcowy
Napompowany pajac pokazuje narkotyk
W świecie naćpanego blichtru i afterów gubią się
Nie mają nic w kieszeni i dlatego lubią mnie
Odbiłem od tych sztucznych ogni dawno, dawno temu
Inna klasa podatkowa, u nich klasa jak bez zębów
[Refren]
Walcząc o miejscе na Olimpie, zapomniałem świat
Zapomniałem o rodziniе, jest Szatan cały czas
Góra i dół jedzie jak w windzie, nie liczę małych strat
Wielkie plany, wielkie wizje, serce jak powerbank
Poczekaj, bo chyba już stop
Nie będę gadał o planach jak ktoś
W końcu się uda i będę tu kimś
Czuję, że idzie tu chyba mój rok
Dzwonię z jacuzzi do MUGO po dwa i pół zaliczki
Chcę żyć jak w Hollywood habibi
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.