[Zwrotka 1]
Jeszcze świt nie przestał razić
A słońce szarzy mi jak [?] do okna, stoi w miejscu
Jeszcze słowa mniej mnie ranią
Srebrem stać się miał najgorszy spośród dni
[Przedrefren 1]
Jeszcze szron na asfalcie
Jeszcze hula wiatrem
[Refren 1]
Kiedy czas nie cierpi zwłoki idąc dalej
Nie potrafię gonić w miejscu, kiedy nie przestaję biec
Kiedy jestem sama, stoję pod obstrzałem
Bronię się, lecz słowa tłuką w głowie się
W odłamki szkieł
[Zwrotka 2]
Jeszcze szum z biegu ulic
I moje ciało ma dość sił, by dojść na koniec świata
Jeszcze kocham nie najgorzej
Czekam aż nadejdą w końcu złote dni
[Przedrefren 2]
Jeszcze w tył nie patrzę
Jeszcze lica rumiane
Jeszcze świt nie przestał razić
A słońce szarzy mi jak [?] do okna, stoi w miejscu
Jeszcze słowa mniej mnie ranią
Srebrem stać się miał najgorszy spośród dni
[Przedrefren 1]
Jeszcze szron na asfalcie
Jeszcze hula wiatrem
[Refren 1]
Kiedy czas nie cierpi zwłoki idąc dalej
Nie potrafię gonić w miejscu, kiedy nie przestaję biec
Kiedy jestem sama, stoję pod obstrzałem
Bronię się, lecz słowa tłuką w głowie się
W odłamki szkieł
[Zwrotka 2]
Jeszcze szum z biegu ulic
I moje ciało ma dość sił, by dojść na koniec świata
Jeszcze kocham nie najgorzej
Czekam aż nadejdą w końcu złote dni
[Przedrefren 2]
Jeszcze w tył nie patrzę
Jeszcze lica rumiane
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.