[Zwrotka 1]
Nienawidzę hejterów, znawców Cogito
Co pierdolą na forum, a w domu zasypiają z płytą
A chuj z tym to sobie wyjaśnimy w czyśćcu
Za życia sorry, żaden z was nie będzie na moim miejscu
Nienawidzę raperów za hipokryzję w wersach
Za to, że nie są naprawdę tacy jacy są w tekstach
Nienawidzę szpanerstwa, tworzenia na pokaz
Pierdolenia o furach, dupach, kokainie i blokach
Nienawidzę skrytojebców za chamstwo
Gości co ruchają bladzie nieprzytomne po alko
Nienawidzę zazdrości, lepiej wkurwienie odstaw
Każdy ma coś czego nikomu nie uda się dostać
Nienawidzę kłamców
Typów co są w stanie braci przekręcić dla hajsu
Nienawidzę zbawców, mądrali
Co myślą, że intelekt świadczy o tym co czytali i czy są oczytani
Nienawidzę dziennikarzy to proste
Przynajmniej my nie zarabiamy tu czyimś kosztem
Sobie zaoszczędź z prasy to mam ubaw
Raz piszą o mnie geniusz, raz robią ze mnie ćpuna
Nienawidzę jak pytają ile sprzedałem płyt
Sprzedał tu to się Saleta wchodząc z Najmanem w ring
Kto dziś dostanie w ryj wybacz mi nie ja dzięki
Wolę boxera bez eski, boxerem bez nerki
Nienawidzę gdy mróz za oknem
-20 ludzie sterczą jak sople
To przez klimat, taka prawda ziom
Dla pieniędzy prawie każdy zajebałby z zimną krwią
Nienawidzę drogich ubrań i to chyba od dziecka
Nienawidzę ich bo stale na nie, Panie, mnie nie stać
Nienawidzę kurestwa, tu jedyna magia
Tu chujem na czole, w myślach kreślony diagram
Nienawidzę psów, organów władzy
Za te przeszukania i w jakim stanie zostawili mi chatę
Chamy nic na mnie nie macie prosto w oczy mi patrz
Szczerze, jak mam siedzieć, pójdę siedzieć za rap
Nienawidzę agresji, choć bywam agresywny
Że kurwa rozpierdoliłbym to kurwa
Od początku do końca kurwa mać
Nienawidzę hejterów, znawców Cogito
Co pierdolą na forum, a w domu zasypiają z płytą
A chuj z tym to sobie wyjaśnimy w czyśćcu
Za życia sorry, żaden z was nie będzie na moim miejscu
Nienawidzę raperów za hipokryzję w wersach
Za to, że nie są naprawdę tacy jacy są w tekstach
Nienawidzę szpanerstwa, tworzenia na pokaz
Pierdolenia o furach, dupach, kokainie i blokach
Nienawidzę skrytojebców za chamstwo
Gości co ruchają bladzie nieprzytomne po alko
Nienawidzę zazdrości, lepiej wkurwienie odstaw
Każdy ma coś czego nikomu nie uda się dostać
Nienawidzę kłamców
Typów co są w stanie braci przekręcić dla hajsu
Nienawidzę zbawców, mądrali
Co myślą, że intelekt świadczy o tym co czytali i czy są oczytani
Nienawidzę dziennikarzy to proste
Przynajmniej my nie zarabiamy tu czyimś kosztem
Sobie zaoszczędź z prasy to mam ubaw
Raz piszą o mnie geniusz, raz robią ze mnie ćpuna
Nienawidzę jak pytają ile sprzedałem płyt
Sprzedał tu to się Saleta wchodząc z Najmanem w ring
Kto dziś dostanie w ryj wybacz mi nie ja dzięki
Wolę boxera bez eski, boxerem bez nerki
Nienawidzę gdy mróz za oknem
-20 ludzie sterczą jak sople
To przez klimat, taka prawda ziom
Dla pieniędzy prawie każdy zajebałby z zimną krwią
Nienawidzę drogich ubrań i to chyba od dziecka
Nienawidzę ich bo stale na nie, Panie, mnie nie stać
Nienawidzę kurestwa, tu jedyna magia
Tu chujem na czole, w myślach kreślony diagram
Nienawidzę psów, organów władzy
Za te przeszukania i w jakim stanie zostawili mi chatę
Chamy nic na mnie nie macie prosto w oczy mi patrz
Szczerze, jak mam siedzieć, pójdę siedzieć za rap
Nienawidzę agresji, choć bywam agresywny
Że kurwa rozpierdoliłbym to kurwa
Od początku do końca kurwa mać
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.