[Zwrotka 1]
Dziś nie mam nic do powiedzenia
Więc piszę Ci DM'a w taksówce na Chopina
Od niechcenia łapię parę buchów z pena
Dym się unosi spod przedniego siedzenia
Dimitryi mówi, że nie ma probljema
Ja zgarnąłem album roku, tak wynika z orzeczenia
Bez zbędnego pierdolenia
Opisałem w skrócie własne życie, bo innego nie mam
Przyszedłem sam a dopadły mnie we dwie
Do dziś namiętnie kocham trawę i poezję
Tworzę mikroklimat pisząc nieszkodliwe brednie
40 stopni w tłumie i zachmurzenie średniе
Każdy mój wers, każde słowo
Przypomina mi, że ścigam się wyłączniе z samym sobą
Chcą wiedzieć jak to robię, czy mam zdolność kredytową
A w krzyżowym ogniu pytań płonie zakazany owoc
[Zwrotka 2]
Nie chcę żadnych type of beatsów
Nie chce żadnych domorosłych Alchemistów
Idź z tym w pizdu, nie chcę świstu w płucach
Tak mocno jak Kękę nie chcę więcej listów wrzucać
Leci exotic z Vancouver
W tydzień sam spaliłem stówę na próbę
Sie przekonałem, więc zamówię drugie sto
Dobre teksty i walizka muszą mieć drugie dno
Póki co zwiększam swój pasywny dochód
Garścią opowieści z tych parszywych bloków
Nie szukam wrogów, wiem co i kogo olać
Przyjdzie pora, jeden z drugim sam się zaora
Sprane bojówki i czerwony anorak
Mam ciężkie powieki i lekkie zakola
To za daleki odlot, bo ja trzymam za wolant
Jak Kora nucę se pod nosem Luciola
(Luciola, Luciola)
Dziś nie mam nic do powiedzenia
Więc piszę Ci DM'a w taksówce na Chopina
Od niechcenia łapię parę buchów z pena
Dym się unosi spod przedniego siedzenia
Dimitryi mówi, że nie ma probljema
Ja zgarnąłem album roku, tak wynika z orzeczenia
Bez zbędnego pierdolenia
Opisałem w skrócie własne życie, bo innego nie mam
Przyszedłem sam a dopadły mnie we dwie
Do dziś namiętnie kocham trawę i poezję
Tworzę mikroklimat pisząc nieszkodliwe brednie
40 stopni w tłumie i zachmurzenie średniе
Każdy mój wers, każde słowo
Przypomina mi, że ścigam się wyłączniе z samym sobą
Chcą wiedzieć jak to robię, czy mam zdolność kredytową
A w krzyżowym ogniu pytań płonie zakazany owoc
[Zwrotka 2]
Nie chcę żadnych type of beatsów
Nie chce żadnych domorosłych Alchemistów
Idź z tym w pizdu, nie chcę świstu w płucach
Tak mocno jak Kękę nie chcę więcej listów wrzucać
Leci exotic z Vancouver
W tydzień sam spaliłem stówę na próbę
Sie przekonałem, więc zamówię drugie sto
Dobre teksty i walizka muszą mieć drugie dno
Póki co zwiększam swój pasywny dochód
Garścią opowieści z tych parszywych bloków
Nie szukam wrogów, wiem co i kogo olać
Przyjdzie pora, jeden z drugim sam się zaora
Sprane bojówki i czerwony anorak
Mam ciężkie powieki i lekkie zakola
To za daleki odlot, bo ja trzymam za wolant
Jak Kora nucę se pod nosem Luciola
(Luciola, Luciola)
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.