[Zwrotka 1: Kali]
Pierwszy lipca '02, wola KRK, szósta rano godzina
Wiadomo, kima, bo wczoraj był klimat
Fajerwerków ani ognia nie ma
Psy wchodzą jak do siebie, bo drzwi zamknąć zapominam
Otwieram oczy oni patrzą na mnie tępo
Mam się ubierać w tempo
Czeka polonez bordo, rusz się, na przeguby pento
Mordo memento, nie znasz dnia ani godziny teraz wiem to
Ostatni różaniec, ostatni z diabłem taniec
Ostatni raz przepadam jak kamienie na szaniec
Ostatni łyk powietrza, ostatni promień słońca
Ostatnia łza wylana za tęsknotę bez końca
Ostatni widok domu, ostatni widok matki
Ostatni raz skutego widzą mnie sąsiedzi z klatki
Ostatni błędny krok skazuje mnie na mrok
Dziewięć miesięcy plus jeden rok
[Zwrotka 2: Bosski Roman]
Ostatni raz policja chce zatrzymać nas
Za to że jaramy tu grass, na umysłach ich wielki głaz
Wymiar chce bym przyznał się i poniósł teraz karę
Ja nie jestem winnym, tutaj chodzi o statystykę
Ostatni raz oszukał mnie przyjaciel mój
Zahartował mnie ten ból, ja wybudowałem mur
Izoluję się od szuj, bo namieszał jebany chuj
Nad takim się nie lituj, kontroluj, eliminuj
Ostatni pocałunek, ostatni uścisk dłoni
Ostatnie dni wyroku nadejdą bądź spokojny
My nie toczymy wojny, walczymy o normalność
Ostatni raz w tym kraju nam wolność odebrano
Pierwszy lipca '02, wola KRK, szósta rano godzina
Wiadomo, kima, bo wczoraj był klimat
Fajerwerków ani ognia nie ma
Psy wchodzą jak do siebie, bo drzwi zamknąć zapominam
Otwieram oczy oni patrzą na mnie tępo
Mam się ubierać w tempo
Czeka polonez bordo, rusz się, na przeguby pento
Mordo memento, nie znasz dnia ani godziny teraz wiem to
Ostatni różaniec, ostatni z diabłem taniec
Ostatni raz przepadam jak kamienie na szaniec
Ostatni łyk powietrza, ostatni promień słońca
Ostatnia łza wylana za tęsknotę bez końca
Ostatni widok domu, ostatni widok matki
Ostatni raz skutego widzą mnie sąsiedzi z klatki
Ostatni błędny krok skazuje mnie na mrok
Dziewięć miesięcy plus jeden rok
[Zwrotka 2: Bosski Roman]
Ostatni raz policja chce zatrzymać nas
Za to że jaramy tu grass, na umysłach ich wielki głaz
Wymiar chce bym przyznał się i poniósł teraz karę
Ja nie jestem winnym, tutaj chodzi o statystykę
Ostatni raz oszukał mnie przyjaciel mój
Zahartował mnie ten ból, ja wybudowałem mur
Izoluję się od szuj, bo namieszał jebany chuj
Nad takim się nie lituj, kontroluj, eliminuj
Ostatni pocałunek, ostatni uścisk dłoni
Ostatnie dni wyroku nadejdą bądź spokojny
My nie toczymy wojny, walczymy o normalność
Ostatni raz w tym kraju nam wolność odebrano
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.