0
Spokój - Kali x Paluch
0 0

Spokój Kali x Paluch

Spokój - Kali x Paluch
[Zwrotka 1: Paluch]
To jest noc, uspokaja mnie jej barwa
Nie krzyczy kolorami, zasypiam w centrum miasta
Znowu mogą być sobą ci co latają w maskach
I tylko nocą widać o nich prawdę w ich twarzach
Ukochana poro dnia nie kończ się proszę
To z tobą największe problemy zamieniam w proszek
Znowu osiedla zeszyt, twoje prywatne słońce
Księżyc, światełko w tunelu na życia drodze
Może za często pokrywasz się z ducha stanem
Tworzycie parę, znów jesteś jego panem
Budujesz ciszę, usypiasz tych co biegną
Rozjaśniasz mi umysł chociaż twoją siostrą ciemność
Dajesz mi pewność, siłę na dzień następny
Wyłączasz nerwy, mocny lek bez recepty
Dama dla stresu, płyną procenty
Nie wiem czy ja czy ty za mnie piszesz wersy

[Zwrotka 2: Kali]
Druga nad ranem, oczy na zapałce wiszą
Te słowa pojmane w nocy palce zapiszą
Myśli natchnione ciszą, wena szepta frazy lekko
Pergaminową kliszą, utrwalam obrazy jedną ręką
Te wyrazy lubią nocy melodie
Tańczą przy blasku świecy tak płochliwie ostrożnie
Lubię spędzać z nimi chwile gdy swobodnie oddycham
W tej krainie mam spokój jak wrak Titanica
Świat i morze pokus odległe jak biegun
Odpływam w daleki fokus , bezruch, bez biegu
Bez reguł, czas zatrzymał się na moment
Tam na spokoju brzegu niedostępny abonent
No comment, wypatruję komet
Na niebie liczę gwiazdy piękniejsze od monet
Lśniące miasto obojętne na piękno
A ja nie chcę zasnąć wsłuchany w serca tętno
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?