[Zwrotka 1]
Moi koledzy poszli się napić - poszedłem z nimi
Później mówiłaś, że nie patrzę w oczy
Gdy się przedstawiam „Cześć, jestem Filip”
Cześć, jestem Filip tak zamknięty w sobie
Że picie z innymi jest dla mnie kluczem
Do znajomości w woli ścisłości
Lubię, gdy palą się światła jak Future
Mówisz, że coś tam ja, że rap gram smutny
Na faktach brudnych - to prawda trudny
Jaki ma być? Neony, kluby gdybyś widziała to co ja kochana
Zwrotki dla Ciebie nabrałyby sensu
O drinku ze mną byś nie pomyślała
Bo jestem szczery w tym, życie to niemy film
Z którego tylko wyrywa się krzyk
Ja bez pozery w nim, życie to przelicz, płyń
A moje słowa ważą tyle co nic
Pieprzę maniery, gdy tu od cholery zdzir
Chce mi tu mała obnażyć wstyd (Ha! Ha! Ha!)
Ja tylko Cię błagam byś mi nie kłamała
Że jutro wyrzuty nie dadzą Ci żyć
[Refren]
Lubię, gdy tańczysz na środku parkietu
A każdy tu stroboskop obnaża twe zamiary
Jest tylko DJ, my, więc mnie kokietuj
Bo czasem jestem niedowartościowany
Ja jestem draniem, oni mają zimne serce
Za parę szotów więcej tu wpadnę w turbulencje
Wóda i kwit i seks to dla mnie tercet
Jebać czyste intencje, wiem, że to tym Cię kręcę
Moi koledzy poszli się napić - poszedłem z nimi
Później mówiłaś, że nie patrzę w oczy
Gdy się przedstawiam „Cześć, jestem Filip”
Cześć, jestem Filip tak zamknięty w sobie
Że picie z innymi jest dla mnie kluczem
Do znajomości w woli ścisłości
Lubię, gdy palą się światła jak Future
Mówisz, że coś tam ja, że rap gram smutny
Na faktach brudnych - to prawda trudny
Jaki ma być? Neony, kluby gdybyś widziała to co ja kochana
Zwrotki dla Ciebie nabrałyby sensu
O drinku ze mną byś nie pomyślała
Bo jestem szczery w tym, życie to niemy film
Z którego tylko wyrywa się krzyk
Ja bez pozery w nim, życie to przelicz, płyń
A moje słowa ważą tyle co nic
Pieprzę maniery, gdy tu od cholery zdzir
Chce mi tu mała obnażyć wstyd (Ha! Ha! Ha!)
Ja tylko Cię błagam byś mi nie kłamała
Że jutro wyrzuty nie dadzą Ci żyć
[Refren]
Lubię, gdy tańczysz na środku parkietu
A każdy tu stroboskop obnaża twe zamiary
Jest tylko DJ, my, więc mnie kokietuj
Bo czasem jestem niedowartościowany
Ja jestem draniem, oni mają zimne serce
Za parę szotów więcej tu wpadnę w turbulencje
Wóda i kwit i seks to dla mnie tercet
Jebać czyste intencje, wiem, że to tym Cię kręcę
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.