[Intro]
Stefanccino on the grind
Pa-pa-ra-pa-pa
Pa-pa-ra-ra-pa-pa-pa-pa
[Refren]
Zawsze wierzyła we mnie, widziałem ją na widowni
Widziała, jak upadam, mówiła: „weź oprzytomnij”
Ostro zjebałem sprawy, nie byłem za bardzo mądry
Za dużo sentymentów, chyba muszę je wyłączyć
Ja żadnemu z was pedały nie zawdzięczam życia
Nie wiem, jak u was, u nas uczono by nie dotykać — rodziny
Nie rozumiem, czemu ciągle pytasz
Dla kogo moje serce bije, ono prawie zdycha
[Zwrotka 1]
Tu główna tematyka, to jak nie odjebać gówna
Jak spojrzeć do lustra, gdy sumienie sieka jak sokowirówka
Czasem nie chcę widzieć jej, a czasem się rozpuszczam
Kiedy mówi do mnie, wiem, że dobry humor to iluzja
Wszystkich moich ziomów zabrał południowy schemat
Całą dopaminę zabrał ujebany temat
Opierałem samoocenę na spojrzeniach
Nie wiedziałem, jak mam wstać, gdzie szukać zbawienia
Nie wiedziałem, jak mam wstać (Let’s go, let’s go)
Przypięty do łóżka przez depresję, nie gotów do starcia — pomógł mi muzyki blask (Muzyki blask)
Gdyby nie melodia i perkusję, by nie było, że ona powiedziała, że ma dość
Albo-a-a-albo jest muzyka, albo ja, teraz musisz wybrać
Szósta rano opuszczam jej dom (Jej dom)
To, że podjąłem w tym dobry wybór, się potwierdza w liczbach
Stefanccino on the grind
Pa-pa-ra-pa-pa
Pa-pa-ra-ra-pa-pa-pa-pa
[Refren]
Zawsze wierzyła we mnie, widziałem ją na widowni
Widziała, jak upadam, mówiła: „weź oprzytomnij”
Ostro zjebałem sprawy, nie byłem za bardzo mądry
Za dużo sentymentów, chyba muszę je wyłączyć
Ja żadnemu z was pedały nie zawdzięczam życia
Nie wiem, jak u was, u nas uczono by nie dotykać — rodziny
Nie rozumiem, czemu ciągle pytasz
Dla kogo moje serce bije, ono prawie zdycha
[Zwrotka 1]
Tu główna tematyka, to jak nie odjebać gówna
Jak spojrzeć do lustra, gdy sumienie sieka jak sokowirówka
Czasem nie chcę widzieć jej, a czasem się rozpuszczam
Kiedy mówi do mnie, wiem, że dobry humor to iluzja
Wszystkich moich ziomów zabrał południowy schemat
Całą dopaminę zabrał ujebany temat
Opierałem samoocenę na spojrzeniach
Nie wiedziałem, jak mam wstać, gdzie szukać zbawienia
Nie wiedziałem, jak mam wstać (Let’s go, let’s go)
Przypięty do łóżka przez depresję, nie gotów do starcia — pomógł mi muzyki blask (Muzyki blask)
Gdyby nie melodia i perkusję, by nie było, że ona powiedziała, że ma dość
Albo-a-a-albo jest muzyka, albo ja, teraz musisz wybrać
Szósta rano opuszczam jej dom (Jej dom)
To, że podjąłem w tym dobry wybór, się potwierdza w liczbach
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.