[Intro: Louis Villain]
(Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny
Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny
Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny)
[Zwrotka 1: Louis Villain]
Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny
Robi co dzień tak żeby nie było krzywdy
Drzwi nie stały mi otworem, chciałem wjechać jak po swoje
Nie mam klucza do sukcesu, dawaj wytrych
My wyśpimy się po śmierci, także nie chcę już leżeć
Trzeba pozałatwiać dziengi, kupić S-kę w coupe'cie
Latają sępy, lecz im się nie upiecze
Także zbytnio się nie ciesz
Ty, niech leje się Chandon i Moet
Skurwiele dziś tańczą pod korek
Znów nie jest mi jakoś po drodze do domu
Więc za jutro na drugą nogę
Polska krew, no a styl makaroni
Ci co szanują mnie, to ja z tym wracam do nich
Nie ma łez, tutaj nie ma, że boli
To nie fleks, ja po prostu widzę to jak na dłoni
Złoto na szyi wisi po moim dziadku
I nieważne, że złoto tylko to, że go mam tu
Kochany, daleko do Ciebie, choć jeszcze się kiedyś spotkamy
(Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny
Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny
Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny)
[Zwrotka 1: Louis Villain]
Tutaj każdy ma na sobie jakieś blizny
Robi co dzień tak żeby nie było krzywdy
Drzwi nie stały mi otworem, chciałem wjechać jak po swoje
Nie mam klucza do sukcesu, dawaj wytrych
My wyśpimy się po śmierci, także nie chcę już leżeć
Trzeba pozałatwiać dziengi, kupić S-kę w coupe'cie
Latają sępy, lecz im się nie upiecze
Także zbytnio się nie ciesz
Ty, niech leje się Chandon i Moet
Skurwiele dziś tańczą pod korek
Znów nie jest mi jakoś po drodze do domu
Więc za jutro na drugą nogę
Polska krew, no a styl makaroni
Ci co szanują mnie, to ja z tym wracam do nich
Nie ma łez, tutaj nie ma, że boli
To nie fleks, ja po prostu widzę to jak na dłoni
Złoto na szyi wisi po moim dziadku
I nieważne, że złoto tylko to, że go mam tu
Kochany, daleko do Ciebie, choć jeszcze się kiedyś spotkamy
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.