0
Niech Płoną - Słoń (POL)
0 0

Niech Płoną Słoń (POL)

Niech Płoną - Słoń (POL)
[Verse 1]
Środek nocy, wybiła trzecia na zegarku
Poczuj strach, który przeszyje Ci trzewia jak harpun
Na karku zimny pot, ciało przechodzą ciarki
W całym mieszkaniu unosi się smród palonej siarki
Poznaj ciemne zakamarki swojej kruchej psychiki
Jestem głosem, który powtarza Ci, że jesteś nikim
To poznańskie strzygi, to rap z pierwszej ligi
Gdybym był niemy słabych MC jechałbym na migi
Zagłuszymy twoje krzyki, hałas to nasza dewiza
To jak by Gravediggaz grali do bitu Show Biz'a
To podwójny partyzant robi Ci gnój z bebechów
Tak, że będziesz pluć krwią przy każdym głębszym wdechu
Wołaj połykacza grzechu, bo za późno na księdza
To ten rap co sen z powiek laikom spędza
Mam potencjał, zawyżam poziom polskiej średniej
Jebać brednie, synu witamy w piekle
Wyjdź nocą na osiedle, na ulicy pustki
Wytaguj na przystanku swoją ksywę i trzy szóstki
Trójkąt bermudzki, satanistyczne wersy
Oblicza śmierci, organizacja Hellsing
Seryjni mordercy jak John Wayne Gacy
Nasz DJ chowa poćwiartowane zwłoki w kejsy
Synu wierz mi, nie masz żadnych szans
Wjeżdżamy na house, brutalnie jak Mars
Stopa, werbel, bas, winylowy trzask
Werbalny holocaust, ideologiczny gwałt
To ścieżka dźwiękowa do palenia rządowych aut
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.
Information
There are no comments yet. You can be the first!
Login Register
Log into your account
And gain new opportunities
Forgot your password?