[Zwrotka 1: Małach]
Chyba coś nie tak, rap nie idzie w naszą stronę, ziomek
Jestem tu, chłopaku, luz, nie wszystko stracone
Jest tu parę ekip, których rapy są trafione
Czekaj, moment, nie wszystko złoto, co się świeci. Co nie?
Z mordy mu patrzysz szczerze, ale patrz na jego dłonie
Nie tak miał zachować się, nie taki miał być jego koniec
Za dużym optymistą też ktoś był, a w długach tonie
Trzeba znać swoje miejsce, moje w studiu w Schronie
Co mi się w życiu zgadza z tego, co miałem w planie?
Rodzina, przyjaciele, hip-hop, niech tak zostanie
Nagranie niech Ci mówi, żebyś nie był, mordo, głupi
Ja w porę jorgnąłem się, co możesz, czego nie kupisz
Z chałupy wychodząc, wiedz, kogo masz za sobą
Czynem, nie tylko mową, to bracia, czy to ogon
To nie tak, że każdy, kto mówi, zostanie z Tobą
Stawiam lojalność ponad hajs, karierę czy logo
[Refren] (x2)
To nie tak, to nie tak, to nie tak
Wywrócił się do góry nogami świat, w którym żyję
To nie tak, to nie tak, to nie tak
Setki rad, z których i tak nie nadają się niczyje
[Zwrotka 2: Zbuku]
Miałem w życiu paru ludzi, których dzisiaj nie ma
Się pożegnali tu czynami bez żadnego siema
Się zmienia życie na lepsze, już nie tacy sami
Ja już dorosłem, może zadzwoń, ziomek, pogadamy
Na scenie też są zmiany, ale to nie moja bajka
Bo ja mam farta, a nie szczęście, szluga, a nie fajka
Choć co miesiąc w nowych Nike'ach, nadal jestem sobą
Wciąż jedna banda, jedna pasja, w końcu własne logo
I nie obchodzi mnie co kogo albo co ktoś komuś
Ja widzisz brata jak upada, to mu, kurwa, pomóż
Swoją cegiełkę dołóż, ziomuś, jeśli mieszkasz z mamą
Bo to nie tak, że bierze dla Ciebie z kosmosu siano
Się nic nie zrobi samo, halo, powiedz mi, czy słyszysz
To Twoje życie, jak Mackiewicz idź zdobywać szczyty
Dogrywam się do ziomka płyty, elo Rufuz, Małach
Nie wiem, co dla nich, ale wiem, co znaczy hip-hop dla nas
Chyba coś nie tak, rap nie idzie w naszą stronę, ziomek
Jestem tu, chłopaku, luz, nie wszystko stracone
Jest tu parę ekip, których rapy są trafione
Czekaj, moment, nie wszystko złoto, co się świeci. Co nie?
Z mordy mu patrzysz szczerze, ale patrz na jego dłonie
Nie tak miał zachować się, nie taki miał być jego koniec
Za dużym optymistą też ktoś był, a w długach tonie
Trzeba znać swoje miejsce, moje w studiu w Schronie
Co mi się w życiu zgadza z tego, co miałem w planie?
Rodzina, przyjaciele, hip-hop, niech tak zostanie
Nagranie niech Ci mówi, żebyś nie był, mordo, głupi
Ja w porę jorgnąłem się, co możesz, czego nie kupisz
Z chałupy wychodząc, wiedz, kogo masz za sobą
Czynem, nie tylko mową, to bracia, czy to ogon
To nie tak, że każdy, kto mówi, zostanie z Tobą
Stawiam lojalność ponad hajs, karierę czy logo
[Refren] (x2)
To nie tak, to nie tak, to nie tak
Wywrócił się do góry nogami świat, w którym żyję
To nie tak, to nie tak, to nie tak
Setki rad, z których i tak nie nadają się niczyje
[Zwrotka 2: Zbuku]
Miałem w życiu paru ludzi, których dzisiaj nie ma
Się pożegnali tu czynami bez żadnego siema
Się zmienia życie na lepsze, już nie tacy sami
Ja już dorosłem, może zadzwoń, ziomek, pogadamy
Na scenie też są zmiany, ale to nie moja bajka
Bo ja mam farta, a nie szczęście, szluga, a nie fajka
Choć co miesiąc w nowych Nike'ach, nadal jestem sobą
Wciąż jedna banda, jedna pasja, w końcu własne logo
I nie obchodzi mnie co kogo albo co ktoś komuś
Ja widzisz brata jak upada, to mu, kurwa, pomóż
Swoją cegiełkę dołóż, ziomuś, jeśli mieszkasz z mamą
Bo to nie tak, że bierze dla Ciebie z kosmosu siano
Się nic nie zrobi samo, halo, powiedz mi, czy słyszysz
To Twoje życie, jak Mackiewicz idź zdobywać szczyty
Dogrywam się do ziomka płyty, elo Rufuz, Małach
Nie wiem, co dla nich, ale wiem, co znaczy hip-hop dla nas
Comments (0)
The minimum comment length is 50 characters.